Forum www.manafootball.fora.pl Strona Główna
->
TRANSFERY
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
SERIE A
----------------
ZAPISY!!
SERIE A
TABELA
TERMINARZ
TRANSFERY
KARTKI
11 KOLEJKI
STRZELCY
NAGRODY
Sponsorzy
najlepszy manager kolejki
Poza ligą....
----------------
MECZE TOWARZYSKIE
OBOZY
REPREZENTACJA WLOCH
STADION
zgody kibicow
treningi
COPPA ITALIA
----------------
WYNIKI
STRZELCY COPPA ITALIA
KARTKI
cele klubu
RESZTA
----------------
GAZETKA SERIE A
FORUM
NAJLEPSZY MANAGER W SIECI
MOJE PROPOZYCJE:
typujecie klub co wygra lige...i coppe italia
tutaj dajemy sklady..
najaktywniejszy manager 5dni...
newsy
Shout BoX
----------------
Shout BoX
Reklama
----------------
Manager08.fora.pl Profesionalny Manager Żużlowy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pon 15:22, 07 Maj 2018
Temat postu: pusty
A byla to gra, w ktorej, podobnie jak jego idealistyczni przeciwnicy, ryzykowal zycie. Tyle ze on mial po swojej stronie zolnierzy i cesarstwo, co stwarzalo graczom nieco nierowne szanse. Luisa to dostrzegala, lecz nie sadzila, ze Itale, Estenskar czy nawet Helleskar widzieli to wystarczajaco wyraznie. Nie mowila o tym duzo, lecz dalej pelnila swe obowiazki na dworze i ilekroc Enrike ja poprosil lub sama widziala ku temu sposobnosc, przyjmowala ludzi, ktorzy mogli mu pomoc w jego skromnych planach dyplomatycznych. Nie dostrzegala w tym zadnej nielojalnosci. Dlaczego mialaby byc lojalna wzgledem sprawy, z ktorej zostala wylaczona? W ogole jak moglaby byc wzgledem niej lojalna? Nie mogla wziac udzialu w grze, a zatem nie obchodzilo jej, kto wygra.
A on wciaz nie przychodzil. Bylo po drugiej. Siedziala przy toaletce. Wlasnie odlozyla przyniesione przez niego czasopismo, "Bellerofon", miesiecznik, ktory przejal wiekszosc
kapsuła do floatingu
literackiej wysciolki z "Novesma Verba", ono zas stalo sie pismem otwarcie politycznym i filozoficznym. W tym numerze Itale zamiescil, jako glowny artykul, dluga recenzje "Slownika i gramatyki historycznej jezyka orsinskiego oraz jego dialektow" profesora z Solariy. Najwyrazniej wszyscy byli poruszeni slownikiem i gramatyka. Patriotyzm. Sprobowala przeczytac recenzje. Styl Itale byl zwiezly, logiczny i pouczajacy, sugestywny, lecz nie porywajacy, na pewno nie do czytania przed snem. Luisa ziewnela i zaczela przerzucac kartki. Estenskar napisal druga czesc dlugiej recenzji powiesci Karantaya. Nie bylo ich nawet tylu, zeby uczciwie mogli sie poklocic, musieli sie wszyscy nawzajem wychwalac. Ow swiat widziala jako maly, nedzny, rownie posledni, co ponury dwor wielkiej ksieznej, rownie czczy. Nie sa wolni, chociaz bezustannie mowia o wolnosci. Nikt nie jest wolny.
-Ladny obrazek - zabrzmial cichy glos Itale.
Luisa przysnela. Teraz otworzyla oczy, usilujac oprzytomniec, lecz sie nie poruszyla. Poznala po jego glosie, ze sie usmiecha.
-Zasnelas nad moja recenzja, tak? - powiedzial pochylajac sie nad nia. - Czytelniczka powiesci. - Cieplymi ustami musnal jej policzek, wyczula przyniesione przez niego nocne powietrze.
-Mozesz sobie czytac slowniki, jesli ci sie podobaja - rzekla otwierajac oczy i zamykajac je ponownie, przeciagnela sie i ziewnela. - Mnie o to nie pros. Ja nie wierze slowom. Bardzo sie spozniles.
-Wiem. Przepraszam. - Zdjal surdut, halsztuk i usiadl na lozku w kamizelce i koszuli. W cieniu rzucanym przez jedna swiece jego twarz wygladala powaznie. Luisa wpatrywala sie w nia intensywnie, jakby mogla w ten sposob odkryc, jaki naprawde
manicure ursynów
jest Itale.
-Illyrica - powiedziala. - Gadanie, gadanie i gadanie. Slowa, slowa i slowa...
-Nie, bylem z przyjacielem. Z tej szkoly, w ktorej uczylem przez jakis czas. Stracil prace.
-Wy wszyscy zawsze jestescie bez pracy.
Wiedziala, ze Itale nie lubi naigrawania sie z dorywczych zajec, ktorych sie podejmowal, aby oplacic czynsz i wyzywienie, zanim rozkwitajace "Novesma Verba" moglo zaczac wyplacac mu malenka pensje. Wiedziala, ze temat jego wzglednego ubostwa jest jedna z najniebezpieczniejszych kwestii lezacych miedzy nimi. I wlasnie dlatego, ze bylo to niebezpieczne, zaczela skradac sie ku krawedzi krateru. Teraz jednak nie obudzil sie w nim gniew. Itale skinal tylko glowa i powiedzial:
-Egen zrezygnowal z pracy, a mial dobra posade, uczyl w rodzinie jakiegos kupca zbozowego w Trasfiuve. Ma suchoty i lekarz powiedzial, ze mieszkajac z dziecmi naraza je na ryzyko. Wyprowadzil sie wiec, choc probowali go zatrzymac. Nie wiem, co moglbym dla niego zrobic. Gdyby mial chociaz rok na podreperowanie zdrowia... - Itale ukryl twarz w dloniach. - Nie wiem, nie rozumiem, jak on moze sie w ogole wyzwolic, ale to nie moze...
-Owszem, moze, i prawdopodobnie tak bedzie, bo zwykle tak sie dzieje. A ty nic na to nie poradzisz! Dlaczego sie tym zadreczasz?
-Nie zadreczam sie. On jest moim przyjacielem.
-Owszem, zadreczasz sie. Zaden z twoich przyjaciol nie jest ciebie wart. Wszyscy sa skazani na zaglade, z gory przegrani.
-Estenskar? - powiedzial jakby ze smiechem.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
BBTech Template by © 2003-04
MDesign
Regulamin